Jak Apple może zmierzyć się z Amazonem i wygrać

click fraud protection

Po zobaczeniu tego tygodnia ogłoszenie od Apple promując najpopularniejsze tytuły roku w Apple Books wraz z funkcją przeglądu nowego roku, prawdopodobnie pomyślałem co wielu: „Apple nadal dba o sprzedaż e-booków?”

Szczerze mówiąc, nie można winić firmy za to, że unika broni. Dziesięć lat temu Apple odnalazło siebie na celowniku śledztwa Departamentu Sprawiedliwości dotyczącego zmowy cenowej e-booków, a następstwa tej sprawy nie tylko wpłynęły na obecne podejście Apple do e-booków, ale prawdopodobnie także ostudziły jego zapał do konkurowania na rynku w przyszłości.

Niestety, ta sprawa również zakończyła się jedynie ugruntowaniem dominacji największego gracza na rynku, Amazona. Czy zatem po dziesięciu latach Apple nadal będzie w stanie skutecznie rzucić wyzwanie temu kolosowi? Może. Ale nie tylko musieliby być obecni, ale firma musiałaby podjąć kilka dość odważnych kroków.

Sprawdź to

Nawet dla mnie samego jest to zaskoczeniem, że obecnie większość czytam na e-bookach. Choć uwielbiam papierowe książki, coraz trudniej jest uzasadnić przestrzeń, jaką zajmują w moim domu, a poza tym nie da się przebić wygody, jaką jest natychmiastowa satysfakcja.

Książki Apple iOS 17

Wydaje się, że Apple Books balansuje między byciem sprzedawcą a zapewnianiem optymalnych wrażeń podczas czytania.

Odlewnia

Ale to, co wytrąciło mnie z równowagi bardziej niż cokolwiek innego, to dostęp do szerokiej gamy bezpłatnych e-booków…prawny bezpłatne e-booki dostępne w mojej lokalnej bibliotece. The Libby aplikacja pozwala mi łatwo przeglądać e-booki i czytać je na czytnikach Kindle lub Kobo, a także utrzymywać kolejkę książek, które chcę przeczytać, gdy będą dostępne. (Tak, blokady mogą trwać długo, a licencje biblioteczne od wydawców są zbyt restrykcyjne, ale to historia na inny czas).

Jednak na tej arenie nigdzie nie można znaleźć Apple Books. Tak, możesz przeczytać książkę bezpośrednio w aplikacji Libby na swoim iPhonie lub iPadzie lub zlecić jej dostarczenie do czytnika Kindle. Możesz nawet pobrać plik ePub w okropnym formacie ochrony przed kopiowaniem Digital Editions firmy Adobe, aby go przeczytać gdzie indziej, choć wymaga to przeskakiwania przez tyle obręczy, że będziesz myślał, że stoisz na przeszkodzie kurs. Jednak Kobo zapewnia najlepszą w swojej klasie obsługę: po połączeniu czytnika Kobo z kontem bibliotecznym, wypożyczone książki po prostu pojawiają się na Twoim e-czytniku.

Nie mogę powstrzymać się od myśli, że Apple traci tutaj ogromną szansę i zastanawiam się, czy to część walki to rozłam w mentalności pomiędzy Apple Books jako aplikacją do czytania i Apple Books jako aplikacją generującą przychody praca. Rzecz w tym, że ulepszenie tego pierwszego ostatecznie pomaga w tym drugim, a brak możliwości połączenia się z wypożyczeniami bibliotecznymi oznacza, że ​​wiele osób – osób, które lubię czytać książki— nigdy nawet nie otworzą aplikacji Apple Books, a tym bardziej nie staną się klientami.

Weź aminę DRM

Odwróćmy stronę i przejdźmy do sklepu Apple Books. Szesnaście lat temu, kiedy dopiero niedawno zaczynałem pracę w Macworld, jednym z najgorętszych tematów było zastosowanie zarządzania prawami cyfrowymi (DRM) na rozwijającym się rynku muzyki online. Utwory i albumy były w przeważającej mierze sprzedawane z wbudowanym szyfrowaniem, co oznaczało, że można było je tylko odtwarzać zatwierdzonego sprzętu, co frustrowało tych, którzy chcieli słuchać legalnie zakupionej muzyki, gdziekolwiek się znajdowali poszukiwany. Wydawało się mało prawdopodobne, aby wydawcy muzyczni rozluźnili uścisk, zwłaszcza w obliczu szerzącej się obawy przed piractwem, chociaż – jak wówczas argumentowałem – było to w ich najlepszym interesie.

Książki Apple w systemie macOS

E-booki kupione za pośrednictwem Apple są zabezpieczone przed kopiowaniem, więc nie można ich czytać na urządzeniach innych niż Apple.

Odlewnia

Tyle że ten mało prawdopodobny scenariusz jest dokładnie tym, co się wydarzyło. Właściwie duzi dostawcy, tacy jak Apple i Amazon zrobił zacznij sprzedawać muzykę bez zabezpieczeń DRM — i tak naprawdę, jeśli dzisiaj kupujesz muzykę à la carte od Apple, nadal tak jest. Ale ta wiadomość stała się nieistotna w stosunkowo krótkim czasie wraz z rozwojem usług strumieniowego przesyłania muzyki.

Jednak e-booki w dużej mierze pozostały chronione systemem DRM, co oznacza, że ​​klienci nadal nie mogą przenosić ich między urządzeniami. Jeśli więc kupisz książkę w Apple Books i chcesz ją przeczytać na swoim Kindle, zazwyczaj nie masz szczęścia.

Korzystanie z DRM jest wyborem obu dostawców I wydawca: większość sklepów pozwala wydawcy zażądać, aby jego tytuły były sprzedawane bez zabezpieczeń DRM. Obejmuje to Apple Books, ale nawet w tym przypadku firma nie ułatwia przenoszenia książek. (Gdzie na komputerze Mac przechowywane są zakupione e-booki? Dlaczego oczywiście w ~/Library/Containers/com.apple.BKAgentService/Data/Documents/iBooks/Books/ z nazwą pliku będącą po prostu losowym ciągiem liczb). Apple nie ułatwia też sprawdzenia, czy kupowany tytuł ma DRM, czy nie. Nawet jeśli kupisz e-booka bez DRM i znajdziesz plik na komputerze Mac, zazwyczaj nadal musisz wykonać dodatkowy krok (rozpakowanie ePuba za pomocą specjalna użyteczność), zanim będzie można zapisać go w formacie możliwym do odczytania przez inne aplikacje i urządzenia.

Wszystko to jest niezwykle wrogie użytkownikowi i, w ostatecznym rozrachunku, nie przynosi Apple żadnej przysługi.

Okno Findera pokazujące pliki epub z nazwami losowych zestawów liczb.

Okno Findera pokazujące pliki epub z nazwami losowych zestawów liczb.

Dana Morena

Co więcej, Apple traci szansę na wyróżnienie się na tle konkurencji I zapewnić godnego konkurenta Amazonowi, naciskając na wydawców, aby przyjęli e-booki wolne od DRM i łatwe do przenoszenia, z dokładnie tych samych powodów, dla których stało się to w przypadku muzyki. (Czy ułatwiłoby to piractwo? Prawdopodobnie tak, ale piractwo e-booków nie jest obecnie zjawiskiem rzadkim i twierdzę, że większość ludzi – zwłaszcza klientów rezerwujących książki – zrobi zakupy legalnie, jeśli będzie miała taką możliwość. Samo istnienie nielegalnych alternatyw nie zmienia ludzi w przestępców.)

Jeśli pobierzesz książkę Kindle, możesz ją przeczytać na swoim telefonie lub iPadzie w aplikacji Kindle, a także na czytniku Kindle, a nawet przez Internet. Jednak książki Apple są na zawsze przypisane do ich własnych urządzeń, dlatego wielu klientów nawet ich nie bierze pod uwagę.

Problem sprzętowy do rozwiązania

To prowadzi nas do ostatniej kwestii: doświadczenia czytelniczego. Apple Books to całkiem niezła aplikacja, ale dla tych, którzy nie chcą czytać na iPadzie, iPhonie lub komputerze Mac, nie będzie to dobry początek. Czytniki e-booków to jedne z niewielu urządzeń należących do jednej kategorii, które w dobie smartfonów i tabletów nadal cieszą się popularnością, ponieważ zapewniają przyjemniejsze wrażenia.

Uwielbiam mojego iPada, ale rzadko mam ochotę czytać na nim książki: po pierwsze, jest znacznie cięższy niż mój Kindle lub czytniki Kobo — spróbuj trzymać 11-calowego iPada Pro nad głową w łóżku, nie upuszczając go na twarz. (Prawdopodobnie powinieneś nosić okulary ochronne.) Większość czytników e-booków jest znacznie bardziej energooszczędna; można je pozostawić na kilka dni, jeśli nie tygodni, pomiędzy ładowaniami. Są też znacznie tańsze od iPadów. I choć wyświetlacze iPada są ładne, ekrany z e-atramentem są o wiele przyjemniejsze do czytania w świetle słonecznym lub w nocy w łóżku, nie przeszkadzając nikomu innemu (nie wspominając, że są mniej męczące dla oczu).

e-booki na iPada

Apple reklamuje iPada jako czytnik e-booków, ale jego doświadczenie pozostaje w tyle za dedykowanymi czytnikami e-booków.

Jabłko

Apple ogólnie wziął sobie do serca to, co stare Alana Kay’a maksymę mówiącą, że „ludzie, którzy naprawdę poważnie traktują oprogramowanie, powinni tworzyć własny sprzęt”. Ale jeśli chodzi o książki, firma wydaje się uważać, że iPad jest wystarczająco dobry i szczerze mówiąc, tak nie jest. Czy spodziewam się, że Apple wypuści własny czytnik e-booków? Nie bardzo. Jeśli jednak firma ponownie zacznie poważnie podchodzić do e-booków, na szczycie listy znajdzie się zastanowienie się, w jaki sposób jej sprzęt może stać się lepszym urządzeniem do czytania.

Zarezerwuj je

Krótko mówiąc, Apple pozostaje niewielkim graczem na rynku e-booków — fakt, który mogę potwierdzić z pierwszej ręki. Miałem wątpliwy zaszczyt poznania Apple Books z wielu perspektyw: jako… autor tradycyjnie publikowanych książek, jako producent kilku samodzielnie opublikowanych opowiadań i jako konsument.

Moje doświadczenia nie są bynajmniej uniwersalne, ale w przypadku dzieł, które sam opublikowałem na najpopularniejszych platformach e-booków, Apple Books stanowi zaledwie 10–20 procent sprzedaży – a spodziewam się, że te liczby są zawyżone, bo cóż, jestem osobą mającą nieproporcjonalnie dużą liczbę klientów w Apple ekosystem. Kilka moich tytułów znalazło się na listach bestsellerów Apple Books, co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nie trzeba sprzedawać To wiele kopii, aby się tam pokazać.

Apple jest jednak jedną z niewielu firm na tyle dużych, aby rzucić wyzwanie dominacji Amazona. I choć może zachować powściągliwość, biorąc pod uwagę wyzwania prawne, przed którymi stanęła w przeszłości, nadal otwierają się przed nią ogromne możliwości. Poza tym, spójrzmy prawdzie w oczy: co tak naprawdę ma do stracenia, mając niewielki zasięg rynkowy?

  • Nov 30, 2023
  • 26
  • 0
instagram story viewer