Chociaż większość wydarzeń Apple „Scary Fast” była przewidywalna, było kilka niespodzianek. Pierwszym z nich był Space Black, który jest zdecydowanie najlepszym kolorem laptopa Apple od lat. Drugim było wprowadzenie nowości 14-calowy MacBook Pro M3 za 1599 dolarów, zastępując 13-calowego MacBooka Pro M2 w pozycji podstawowej.
Z pozoru wydaje się, że to dużo. Otrzymujesz nową konstrukcję z większym wyświetlaczem ProMotion, portem HDMI 2.1 i czytnikiem kart SD za jedyne 100 dolarów więcej niż poprzedni podstawowy Pro z tą samą 512 GB pamięci. Ale kiedy cofniesz się o krok, sytuacja staje się nieco bardziej zagmatwana. The 15-calowy MacBook Air z 512 GB pamięci kosztuje 1499 dolarów, ale nie otrzymasz ProMotion ani dodatkowych portów. (W tej chwili ma również wolniejszy chip w M2, ale prawdopodobnie zostanie zaktualizowany za kilka krótkich miesięcy.)
To trudna decyzja (i to zanim przejdziesz do debata na temat maszyny Pro wyposażonej w 8 GB pamięci RAM). Air ma większy ekran, ale 14-calowy wyświetlacz Pro ma HDR i ProMotion. Pro ma port HDMI, którego Air nie ma, ale podstawowy układ M ogranicza oba laptopy do jednego urządzenia zewnętrznego wyświetlacz o rozdzielczości do 6K przy 60 Hz. Air jest cieńszy, ale większy dookoła i oba ważą około To samo. I żadne z nich tak naprawdę nie zasługuje na swoją nazwę.
Odlewnia
Zawodowo piszę o tych rzeczach i nie jestem pewien, co poleciłbym. W zasadzie Apple wymienił jeden, niepotrzebny laptop (13-calowy MacBook Pro M2) na inny. Żadne z nich nie jest koniecznie złe, ale Apple wydaje się bardziej troszczyć się o osiągnięcie określonego poziomu ceny niż zaspokojenie potrzeb.
To ten sam problem, który mamy z M2 Pro Mac mini i M2 Max Mac Studio, iPada dziesiątej generacji i iPada Air – a nawet iPhone’a SE i iPhone’a 13. W każdym przypadku występują kompromisy na niskim poziomie, nieoczywiste ulepszenia na wysokim poziomie i zamieszanie pomiędzy. Na przykład iPad dziesiątej generacji (449 USD) ma ten sam rozmiar ekranu co iPad Air (599 USD), ale ten drugi ma lepszą obsługę kolorów i szybszy chip. Dlaczego więc oba muszą istnieć?
W miarę jak iPhone SE staje się coraz starszy, jego cena 429 dolarów jest coraz mniej okazyjna. Teraz, gdy pojawił się iPhone 15, możesz kupić iPhone'a 13 z większym i lepszym wyświetlaczem, funkcją Face ID, podwójnym aparaty fotograficzne, dwa razy więcej pamięci, szybsze 5G i ten sam procesor A15 za jedyne 170 dolarów więcej (120 dolarów, jeśli pasujecie do składowanie).
Co więc ma zrobić kupujący, który nie jest dobrze zaznajomiony ze specyfikacjami technicznymi Apple? Przez lata firma Apple zyskała wysoki stopień zaufania i zadowolenia klientów, więc prawdopodobnie użytkownicy będą z niej korzystać kupować to, na co ich stać, z przekonaniem, że dostają najlepsze możliwe urządzenie dla swoich pieniądze. W zależności od tego, co kupują, może tak nie być.