Dzień po prezesie Hewlett-Packard (HP) Patricii Dunn obiecał ustąpić za jej rolę w skandalu szpiegowskim, stan Kalifornia kontynuuje wysiłki w celu postawienia jej w stan oskarżenia i prywatnych detektywów, z których korzystała.
Działania Dunna były nie tylko nieetyczne, ale w rzeczywistości naruszyły prawo, a stan ma teraz wystarczająco dużo dowodów, aby oskarżyć ludzi zarówno w HP i kontrahentów spoza firmy, według Thomasa Dresslera, rzecznika Kalifornijskiego Prokuratora Generalnego Billa Lockyera.
W swoich wysiłkach zmierzających do odkrycia źródła przecieków prasowych na temat obrad zarządu HP przyznała, że Dunn zatrudniła prywatnego firma dochodzeniowa, aby udawać 10 podejrzanych członków zarządu i dziennikarzy, aby przekonać firmę telefoniczną do ujawnienia danych osobowych zapisy telefoniczne. Jest to praktyka znana jako pretekstowanie.
W wywiadzie dla The NewsHour we wtorek z Jimem Lehrerem Lockyer powiedział, że zgodnie z prawem stanu Kalifornia osoby zaangażowane w śledztwo mogą zostać usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa zarówno polegającego na podszyciu się pod inną osobę, jak i uzyskaniu dostępu do zapisów komputerowych jej danych osobowych Informacja. Dressler potwierdził komentarze Lockyera.
HP zatrudnił firmę dochodzeniową Security Outsourcing Solutions (SOS), która dzieli swoje biura w Bostonie z firmą prawniczą o nazwie Bonner, Kiernan, Trebach i Crociata, zgodnie z raportem w The New York Times, który cytował źródła zbliżone do walizka. The Times powiedział również, że prokuratorzy generalni Kalifornii i Massachusetts pracowali razem nad tą sprawą.
Dressler odmówił potwierdzenia nazwy firmy ochroniarskiej zatrudnionej przez HP, ani tego, czy Kalifornia i Massachusetts współpracują nad tą sprawą.
„Nie zamierzam temu zaprzeczać, ale poza tym, co powiedział prokurator generalny, nie zamierzam tego komentować. Prokuratorzy nie powinni wymieniać nazwisk przed postawieniem zarzutów” – powiedział Dressler.
Wezwanie do SOS w środę odebrała kobieta, która wyrecytowała nazwę firmy prawniczej, ale zaprzeczyła powiązaniu obu firm. Odmówiła podania swojego nazwiska i powiedziała, że nikt nie jest od razu dostępny do komentowania.
Jak na ironię, biuletyn SOS opublikowany na stronie internetowej firmy ostrzega kierownictwo korporacji, że ich prywatność jest zagrożona, ponieważ przeglądanie stron internetowych i rejestry poczty e-mail mogą być śledzone przez przeglądarki internetowe i ciasteczka. Radzi klientom, aby chronili swoją tożsamość za pomocą witryny sieci Web o nazwie Anonymizer.com.