Firma medialna, która twierdzi, że jest właścicielem terminu „Web 2.0”, ustąpiła w próbie zapobieżenia irlandzkiemu organizacji od używania tego terminu do promowania konferencji, po negatywnej reakcji ze strony wielu blogerzy.
Konflikt rozpoczął się w zeszłym tygodniu, kiedy CMP Media, firma organizująca serię konferencji z O’Reilly Media, wysłała list do organizatora konferencji IT@Cork, organizacji organizującego wydarzenia informacyjne dla specjalistów IT w Irlandii, nakazujący organizacji usunięcie terminu „Web 2.0” z tytułu konferencji zaplanowanej na wczesny Czerwiec.
Kiedy członek komitetu sterującego IT@Cork napisał na swoim blogu o liście, reakcja tam i na innych blogach była szybka i powszechna. Większość komentujących zgodziła się, że termin Web 2.0 jest na tyle ogólny, że każdy powinien móc go używać, chociaż niektórzy uważają, że O'Reilly Media ma pełne prawo do ochrony marki, którą posiada wychowany.
Wkrótce po tym, jak O’Reilly Media zauważyło, że fala komentarzy na blogu jest przeciwko temu, firma opublikowała notatka na swoim blogu, w której przeprasza za sposób, w jaki załatwiła sprawę i zaznacza, że spór już się zakończył zadomowiony. Przedstawiciel O’Reilly skontaktował się z IT@Cork i zezwolił grupie na używanie terminu Web 2.0 dla zbliżającej się konferencji, powiedział Tom Raftery, konsultant IT, bloger i członek zarządu IT@Cork komisja.
Kierownictwo O'Reilly Media jest powszechnie uznawane za twórcę terminu „Web 2.0”, podczas gdy CMP złożyło wniosek o zarejestrowanie tego terminu w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej do wykorzystania w tytułach konferencji.
Chociaż spór obu firm z IT@Cork nie został całkowicie rozwiązany, proces, który prowadził duże media firmy do porzucenia swoich zagrożeń odzwierciedla siłę, jaką Internet oddaje w ręce blogerów i ich publiczność.
„Gdyby to zdarzyło się trzy lub cztery lata temu, po prostu przewrócilibyśmy się” - powiedział Raftery. „Ale dzięki sile blogów mogliśmy umieścić ten post na moim blogu iw ciągu 24 godzin wycofać tę dużą międzynarodową korporację medialną”.
Raftery szydził z pomysłu, że firmy mają kontrolę nad tym terminem. „Nie mają prawa mówić, że możemy z nich korzystać lub nie, i że powinniśmy być wdzięczni za ich życzliwość” – powiedział. To dlatego, że CMP nie ma jeszcze znaku towarowego na to określenie – i przynajmniej w Europie może nigdy nie mieć, powiedział Raftery.
CMP złożyła wniosek o rejestrację znaku towarowego w Stanach Zjednoczonych w 2003 r., aw Europie pod koniec marca. Ponieważ termin „Web 2.0” stał się tak powszechnie używany, Raftery wątpi w UE. udzieli znaku towarowego.
Trzymiesięczny okres komentarzy na temat UE zgłoszenie jest nadal otwarte i IT@Cork ma nadzieję, że jakaś organizacja sprzeciwi się zgłoszeniu znaku towarowego UE.
„Jesteśmy organizacją non-profit i nie mamy zasobów, aby walczyć w tej bitwie, ale jestem pewien, że są inni zainteresowani” – powiedział Raftery.
Zgłoszenie w USA przeszło już ostateczną weryfikację przed rejestracją i zostanie zarejestrowane w odpowiednim czasie, zgodnie z Urzędem Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych.