Wyprawa na przełaj. Konkurs zapuszczania brody. Spacer po centrum Manhattanu po 11 września. To są szalenie różne tematy trzech niezależnych filmów dokumentalnych, które mają jedną wspólną cechę: miłość ich filmowców do Maca — i do korzystania z niego.
Trzy szalenie różne wydarzenia, które zaowocowały trzema odmiennymi filmami dokumentalnymi: odpowiednio „The Journey”, „Growin’ a Beard” i „Live From Shiva’s Dance Floor”. Wszystkie trzy zostały jednak stworzone na komputerach Mac przez filmowców, którzy kochają tę platformę. (Uznany niezależny autor Richard Linklater, reżyser „Live From Shiva’s Dance Floor”, nie mógł udzielić wywiadu, ale jego miłość do komputerów Mac jest dobrze udokumentowany.) Powiązanie z komputerem Mac rozciąga się nawet na wydanie wszystkich trzech filmów na DVD: dyski były dystrybuowane przez znanego wydawcę gier na Maca Aspyr Media, która rozwija się również w muzyce.
Eric Saperston rozpoczął „The Journey” jako prostą wycieczkę po studiach, która miała składać się wyłącznie z podążania za Grateful Dead w jego autobusie Volkswagena z Jackiem, jego golden retrieverem. Poproszony przez swojego mentora o zrobienie czegoś z tego doświadczenia, postanowił zadzwonić do potężnych ludzi i poprosić ich o wywiady na temat ich filozofii sukcesu w życiu.
Pomimo tego, że Saperston nocował na kempingach i dzwonił z automatów telefonicznych, udało mu się umówić z nim na spotkanie były prezydent Jimmy Carter, dyrektor generalny Ritz-Carlton Horst Schulze, gubernator Teksasu Ann Richards, wciąż pełniąca wówczas urząd, oraz inni.
Po drodze Saperston przekonał różne korporacje, by dały mu pieniądze na podróż, aż w końcu on i jego zespół — składający się z dwóch przyjaciół i były reżyser zdjęć dla MTV's Road Rules, którego spotkali przypadkowo — zapewnił sobie kontrakt na rozwój programu telewizyjnego w Disney, co niestety doprowadziło nigdzie.
Oczywiście sfilmowali wszystkie swoje doświadczenia i zamienili materiał w film krótkometrażowy, który później rozszerzyli na pełnometrażowy film fabularny. Podczas gdy te dwa projekty były edytowane na Avid („Konieczność ze względu na edytor, którego użyliśmy”, mówi Saperston), 12-częściowy „Reflections From The Road” stworzona dla VW, która znajduje się na DVD, została zmontowana w Final Cut Pro, a Saperston napisał dokument na swoim PowerBooku.
Jest także wielkim fanem iPoda, „ponieważ muzyka była ważną częścią „The Journey”. Kiedyś podróżowałem z płytami CD i odtwarzaczem Walkman, więc wzięcie 2000 utworów i umieszczenie ich na moim iPodzie jest o wiele łatwiejsze”.
Obecnie prowadzi Journey Productions z biura firmy w Atlancie, gdzie jest w fazie przedprodukcyjnej innego filmu fabularnego o nazwie „Notatka”, będącego adaptacją wielokrotnie nagradzanej powieści. On i jego zespół stworzyli krótką wersję filmową „The Note” z Final Cut Pro i współpracują z firmą Microsoft Office, Adobe Photoshop i Illustrator oraz inne aplikacje na komputerach Mac, które zawierają kilka Blueberry iMaki.
„Koncentruję się na rzeczach, które sprawiają, że czujesz się potężniejszy niż jesteś, jak ubrania, które dobrze wyglądają” — powiedział Saperston. „Przebywanie z komputerem Mac sprawia, że czujesz, że nie ma ograniczeń co do tego, kim możesz być”.
Podczas gdy Saperston i ekipa byli w podróży, Mike Woolf, reżyser „Zapuszczania brody”, wyruszył w podróż bliżej domu. Po przeprowadzce z Baltimore do Austin w Teksasie odkrył małe miasteczko Shamrock i jego wyjątkowy konkurs: Co roku od kilku dziesiątki lat mieszkańcy miasta urządzają konkurs, aby zobaczyć, kto zapuści najładniejszego Donegala, irlandzką brodę z włosami tylko na policzkach i podbródek.
Woolf postanowił przekonać przyjaciela o imieniu Scotty McAfee, zwanego „włochatym outsiderem”, do wzięcia udziału w konkursie. Jego dokument śledzi postępy zarówno McAfee, jak i barwnej obsady mieszkańców miasta, od rozpoczęcia konkursu w Nowy Rok do końcowego rozstrzygnięcia w Dzień Świętego Patryka.
Niestety, jego codzienna praca w agencji reklamowej pozostawiła mu niewiele wolnego czasu na pracę nad filmem, kiedy konkurs się zakończył, ale podłączył materiał z montażystą Sethem Shermanem na Blue and White Power Maca G3. Zaczęli od Final Cut Pro 2, a rok temu przeszli na trzecią edycję.
„Dwa lub trzy lata temu Final Cut Pro był jedyną niedrogą opcją” — powiedział Woolf. „To był jedyny sposób, w jaki mogliśmy to zrobić”.
W 2000 roku rzucił pracę w agencji, aby zostać niezależnym autorem reklam i poświęcić więcej czasu na kręcenie filmów dokumentalnych ze swoim partnerem biznesowym, Andrew Yatesem, pod nazwą Beef and Pie Productions. Używał Titanium PowerBook i Final Cut Pro 4 do montażu materiału filmowego z premiery filmu w Austin, a także humorystyczny film krótkometrażowy „The 72 Ounce Steak” dla specjalnych funkcji znajdujących się na DVD.
„Teraz budujemy zestaw do edycji na komputery Mac” — powiedział. „Będziemy używać komputerów Power Mac G5, które są już zamawiane”.
Obecnie kończy pracę nad dokumentem dla Shiner Beer, ale Beef and Pie korzysta w tym celu z zewnętrznego narzędzia montażowego Avid, co wiąże się ze znacznymi kosztami. „Dlatego budujemy to coś” – skomentował. „Możemy to zrobić znacznie taniej z grupą G5 i niezależnych redaktorów”.