Kiedy organizatorzy Seybold Seminars Conference w Bostonie wymyślili „Bądź agentem zmian” jako temat tegorocznej konferencji, prawdopodobnie nie zdawali sobie sprawy, jak wielkim zmianom będą musieli stawić czoła.
Seybold to miejsce, w którym publikują guru i wielbiciele, aby spotykać się i chlubić najnowszymi i najfajniejszymi narzędziami, przewidywać przyszłość i generalnie rozkoszować się najdziwaczniejszymi niuansami profesjonalnego publikowania przemysł. Ale z ekonomią jako najgorętszym tematem na ustach wszystkich, tegoroczna konferencja wydaje się nie być w stanie otrząsnąć się z mroku obecnego kryzysu w dot-comach.
Pierwsze oznaki kłopotów pojawiły się w poniedziałek rano podczas sesji otwierającej konferencję o nazwie Visions of the Future: Beyond Web Publishing. Wszyscy trzej oryginalni paneliści – John van Siclen, starszy wiceprezes ds. rozwoju korporacyjnego i zarządzania produktami w firmie Interwoven; Dick Brass, wiceprezes ds. technologii i rozwoju w firmie Microsoft (który przemawiał na późniejszej sesji); Brian Lamkin, starszy wiceprezes ds. marketingu produktów w zakresie profesjonalnych rozwiązań wydawniczych w firmie Adobe; i Jeet Singh, prezes i dyrektor generalny Art Technology Group - odwołali dzień wcześniej. To sprawiło, że organizatorzy starali się zgromadzić nowych panelistów i zmienić punkt ciężkości sesji.
„Kiedy sześć miesięcy temu wymyśliliśmy tematy, nie przewidzieliśmy surowości obecnego klimatu” – powiedział zgromadzonemu tłumowi prezes Seybold Seminars and Publications, Gene Gable. „Odnieśliśmy wrażenie, że wysłuchanie panelu dostawców było mniej ważne. Dlatego stworzyliśmy panel właścicieli firm na pierwszej linii biznesu internetowego”.
Wśród nowych panelistów znalazła się Pamela Pfiffner, redaktor naczelna creativepro.com (która ma umowę dotyczącą udostępniania treści z Macworld.com); Walter Schild, dyrektor generalny i założyciel Genex; oraz Patrick White, dyrektor generalny Sprockets. Trzech weteranów branży omówiło aktualny stan rynku publikacji internetowych; gdzie widzieli kierunek rynku pod względem narzędzi, standardów publikowania i platformy; i jak przetrwać do jutra.
Kupujący uważaj
Żaden z prelegentów nie miał lekarstwa na obecną atmosferę. To, co zaoferowali, było wieloma ostrzegawczymi radami.
White doradził uczestnikom, którzy chcą kupić nowe narzędzia do publikowania, aby upewnić się, że wybierają odpowiednie narzędzia zarówno na jutro, jak i na dziś. Przestrzegał przed wdrażaniem stosownych lub niestandardowych narzędzi, które trudno byłoby utrzymać lub znaleźć pracowników przeszkolonych do ich obsługi. Przyszli nabywcy powinni również wybierać modele oprogramowania, które działają, powiedział White, wskazując, że firmy muszą martwić się nie tylko o własne przetrwanie, ale także o trwałość swoich produktów. Z tego powodu White zniechęcił uczestników do przyjmowania usług, takich jak bezpłatne miejsca do przechowywania, które mogą napotkać problemy z finansowaniem w przyszłości.
„Zadaj sobie pytanie: „Czy to zdrowy rozsądek, jak zamierzają zarabiać pieniądze?”, A potem spodziewaj się, że za to zapłacisz” – powiedział White.
Pfiffner przyznał, że istniały ogólne obawy związane ze spadkiem koniunktury internetowej — nawet wśród witryn, które nadal osiągały oczekiwane tempo wzrostu i wskaźniki. Ale zachęciła widzów do czekania na przejażdżkę z białymi pięściami.
„Wiemy, że dostarczanie przez Internet działa” — powiedział Pfiffner. „Nie ma sensu rezygnować z sieci, ponieważ jest w trudnej sytuacji. Nie możemy podróżować wstecz”.
Nędza kocha towarzystwo?
Uczestnicy Seybolda, chcący pławić się w obecnym stanie rzeczy, mieli wiele okazji. Konferencja internetowa była usiana złowieszczymi tytułami sesji, takimi jak Has Consolidation Killed Innovation: Analyzing the Shakedown of the Design Community Acquisitions; Przepisy na porażkę: dlaczego dot-comy zawodzą, gdy pociąg sosowy się zatrzymuje; i bardzo zachęcające Dot-Bombs.
Na parkiecie kongresowym nastrój był wyraźnie przygaszony. Chociaż nie były dostępne żadne oficjalne dane dotyczące frekwencji, Gable powiedział, że nie byłby zaskoczony, gdyby frekwencja spadła nieco w porównaniu z niezwykle wysokimi liczbami z zeszłego roku.
„Jesteśmy zwierciadłem branży” — powiedział Gable. „Kiedy dana branża ma problemy, odzwierciedlamy to. A kiedy cała gospodarka ma problem, wszyscy to odzwierciedlają”.
Weźmy na przykład internetowe usługi drukowania, segment branży, który w tym roku szczególnie mocno dotknął. Zeszłoroczne wydarzenie Seybold w Bostonie obfitowało w nowe dot-comy oferujące łączenie nabywców druku z profesjonalnymi drukarniami i śledzenie zadań drukowania od początku do końca. Jedna z takich firm, PrintBid.com, która była na pierwotnej liście dostawców biorących udział w tegorocznej konferencji, zbankrutowała na kilka miesięcy przed otwarciem targów.
„Na rynku dot-comów doszło do poważnych spadków” — przyznał Gable. „W zeszłym roku mieliśmy dużo nowych powierzchni przez te firmy, w tym roku kilka z nich zniknęło. Ale firmy, które są tutaj, są znacznie silniejsze na rynku”. Chociaż Gable nie jest zszokowany obecnym cyklem spadkowym, mówi, że był zaskoczony szybkim wpływem, jaki gospodarka wywarła na nastawienie wszystkich. „Kiedy rozmawialiśmy z ludźmi w styczniu i lutym, byli bardzo optymistyczni. Następnie w połowie marca nastąpił zauważalny spadek zaufania” – zauważył.
W rezultacie, jak mówi Gable, wiele firm szukało sposobów na zmniejszenie kosztów. „Większość tych samych firm jest tutaj, ale zamiast wysłać 10 osób, wysłali tylko pięć” – dodał. „To samo dotyczy uczestników. Dzieje się tak wszędzie; nie tylko u nas”.
Gable zwraca jednak uwagę na plusy: ludzie, którzy uczestniczyli w Seybold, bardzo poważnie traktują branżę.
Podczas gdy organizatorzy Seybold twierdzą, że są zadowoleni z wyników tegorocznej konferencji, będą pracować nad tym, aby sesja odpowiadała zmieniającym się potrzebom klientów, mówi Gable. Może to oznaczać ponowne ukierunkowanie przyszłych seminariów Seybold na rynki wertykalne, aby pomóc osobom z ograniczonymi budżetami i czasem jak najlepiej wykorzystać sesje.