Grupy frontowe i astroturfing

Wybierz kampanię

Ostatnia aktualizacja: 07 października 2015

Czy kiedykolwiek spotkałeś się z kampanią lub organizacją, która twierdziła, że ​​działa w interesie konsumentów, ale zamiast tego wydawała się przynosić korzyści przemysłowi? To, co może wyglądać na prawdziwy, oddolny ruch, może być w rzeczywistości grupą frontową, stworzoną przez dużą firmę lub koalicję branżową, aby promować interesującą się własną agendę korporacyjną.

Na przykład natknęliśmy się na:

  • kampania mająca na celu utrzymanie wysokie opłaty interchange od kart kredytowych – mówiąc, że tak jest lepiej dla konsumentów
  • sojusz sprzedawców prowadzących kampanie wokół zwykłe opakowanie wyrobów tytoniowych. Twierdzi, że chroni małych detalistów, ale jest finansowany przez firmy tytoniowe
  • pakiet kampanii wokół 'Balans energetyczny' – teoria, że ​​nie ma nic złego w niezdrowym jedzeniu, o ile równoważysz to ćwiczeniami. Coca Cola ma w każdym pieniądze.

Ten rodzaj wirowania nazywany jest „astroturfingiem”, praktyką, która rzeczywiście bierze swoją nazwę od sztucznej murawy. Związek między nimi? Oba mają fałszywe „korzenie trawy”.

Ale wiele grup promuje program korporacyjny, więc kiedy staje się astroturfingiem?

Sharon Beder, honorowa profesor Uniwersytetu Wollongong, obszernie pisała na ten temat i twierdzi, że różnica polega na oszustwie. „Grupy z frontu starają się ukryć to, kim są i być kimś, kim nie są” – mówi.

Znajdź przednią grupę

Nie zawsze łatwo jest odróżnić grupę-przykrywkę, która głosi, że działa w interesie publicznym, od grupy autentycznej, która faktycznie jest. Każdy może założyć grupę i stworzyć stronę internetową, co jest uczciwe w demokratycznym społeczeństwie, mówi Beder. Ale swoboda wypowiedzi oznacza również, że grupy frontowe mogą się łatwo rozmnażać.

Według Bedera grupy frontowe pojawiają się zwykle, gdy organizacji nie udaje się wysłuchać jej punktu widzenia przez system polityczny lub gdy jego pozycja jest zagrożona przez nadchodzące regulacje lub niezłomną opinię publiczną opinia.

Chociaż istnieją pewne ograniczenia dotyczące używania słów takich jak „konsument”, „zaufanie”, „fundacja” i „dobroczynność” w biznesie lub nazwy skojarzeń, wciąż istnieje wiele słów, które dają poczucie zaufania i autorytetu, których można użyć bez ograniczenie. Na przykład ustawa o rejestracji nazw firm nie ogranicza używania słów takich jak „sojusz”, „koalicja” czy „instytut”.

Chcesz dowiedzieć się więcej o innych formach astroturfingu? Przyjrzeliśmy się również, kiedy firmy płacą za fałszywe recenzje.

Kto chce utrzymać wysokie opłaty za karty kredytowe?

Ostatnio widzieliśmy astroturfing wokół kwestii „opłat interchange” za zakupy kartą kredytową.

Kiedy korzystasz z karty kredytowej, aby coś kupić, Twój bank obciąża sprzedawcę opłatą interchange za „ułatwienie” płatności kartą kredytową. Wyższa opłata interchange oznacza, że ​​akceptanci płacą więcej za akceptowanie kart – a koszty te są często przerzucane na konsumentów w postaci dopłaty do karty kredytowej lub wyższych cen.

Kampania Don't Change My Interchange zrodziła się wokół jednego jasnego przesłania: utrzymuj opłaty interchange na obecnym poziomie. Kampania nie jest tak jasna, że ​​skorzystają na tym banki i wydawcy kart, tacy jak MasterCard i Visa.

Prawda o opłatach interchange

Uważamy, że obniżenie opłat interchange byłoby korzystne dla konsumentów, a także Zalecana przez niezależny przegląd, Financial System Inquiry.

Jednak kampania Don't Change My Interchange argumentuje, że obniżenie opłat interchange będzie szkodliwe dla konsumentów – argumentując, że kluczowe korzyści płynące z kart kredytowych mogą zostać odebrane. Kampania wskazuje na utratę korzyści, takich jak możliwość korzystania z karty w sklepie i online, ochrona przed oszustwami, bezpłatny kredyt do 55 dni i niskie oprocentowanie. Uważamy, że te twierdzenia wywołują panikę. Nie ma dobrych dowodów na to, że korzyści te zostały odebrane w innych krajach, w których opłaty interchange są niższe.

„Kampania obejmuje fałszywy ruch oddolny, który jest niczym więcej niż niezweryfikowanymi podpisami pod petycją… na stronie internetowej, która dostarcza jednostronne [i] stronnicze informacje” – Sharon Beder

Dowody branżowe?

Niektóre dowody przytaczane przez kampanię Don't Change My Interchange na poparcie jej twierdzeń o wpływie obniżenia opłat interchange nie do końca się zgadzają.

Jednym z twierdzeń kampanii jest to, że posiadacze kart płacą więcej opłat za karty kredytowe, ponieważ stawki interchange były regulowane przez Bank Rezerw Australii (RBA) w 2003 roku. To długi ukłon dla kampanii do narysowania. Wynika z tego, że banki podniosły opłaty za karty kredytowe, aby pokryć spadające przychody z opłat interchange. Ale opłaty za karty kredytowe gwałtownie wzrosły, niezwiązane z regulacjami RBA. Na przykład, figury z RBA pokazują, że opłaty za karty kredytowe wzrosły o 5,9% w latach 2013–2014, pomimo utrzymania benchmarku opłaty interchange przez RBA stały.

Więc kto stoi za kampanią?

Wszystko to rodzi pytanie – kto stoi za kampanią? Okazuje się, że jest wspierany przez International Alliance for Electronic Payments (IAEP), organizację, o której będziesz miał problem ze znalezieniem wielu informacji.

Strona internetowa IAEP twierdzi, że jest „koalicją międzynarodowych organizacji wolnorynkowych, które obawiają się opłaty interchange regulacja negatywnie wpłynęła na ubogich, konsumentów, małe instytucje pożyczkowe i gospodarki krajów wokół Globus". W Australii jedyną publiczną organizacją jest Australian Taxpayers Alliance, grupa promująca niskie podatki, mały rząd i gospodarkę rynkową. Grupą odpowiadającą na nasze prośby o komentarz był Instytut Konkurencyjnego Przedsiębiorczości (CEI). Według Bedera jest to mała, finansowana przez korporacje grupa rzecznicza.

„CEI organizowała w przeszłości grupy frontowe” – mówi. „Wydaje się prawdopodobne, że gdyby organizacja finansowa chciała utworzyć grupę frontową, która miałaby lobbować przeciwko regulacji swoich opłat, mogłaby zwrócić się o pomoc do ISE”.

Kto to finansuje?

IAEP nie ujawnia swoich źródeł finansowania, co jest znakiem rozpoznawczym grupy frontowej, mówi Beder. Jednak gdy z góry zapytaliśmy prawdopodobnego beneficjenta MasterCard, czy jest to jeden z fundatorów, przyznał, że: przyczynia się do IAEP, choć utrzymuje, że nie kontroluje Don't Change My Interchange kampania.

„Wydaje mi się słuszne nazwanie IAEP grupą frontową, jeśli ma ona reprezentować interesy konsumenci zamiast szczerze informować, kogo tak naprawdę reprezentuje i kto je finansuje” – mówi Bedera.

„Kampania obejmuje fałszywy ruch oddolny, który jest niewiele więcej niż niezweryfikowanymi podpisami na petycja zebrana przez samą IAEP, na stronie internetowej, która zapewnia jednostronne [i] stronnicze Informacja."

Poza kampanią Don't Change My Interchange, istnieje szereg grup, które działają na różne sposoby, aby zmienić debatę polityczną. Przyjrzeliśmy się kilku innym.

Sojusz twierdzący, że zwykłe opakowania tytoniu szkodzą małym detalistom

Alliance of Australian Retailers

MISJA: „Aby walczyć z planami rządu federalnego, aby wprowadzić zwykłe opakowania wyrobów tytoniowych i inne propozycje regulacji tytoniu, które nie są oparte na dowodach”.

UFUNDOWANE PRZEZ: Philip Morris, British American Tobacco i Imperial Tobacco Australia.

Alliance of Australian Retailers (AAR) zostało utworzone przez duże firmy tytoniowe, aby zakwestionować przepisy dotyczące zwykłego pakowania tytoniu, co początkowo nie zostało ujawnione na jego stronie internetowej. To dlatego, że grupa nie reprezentuje firm tytoniowych; raczej twierdzi, że reprezentuje małych detalistów, takich jak właściciele lokalnego sklepu na rogu, baru mlecznego, kiosku lub niezależnej stacji obsługi.

Jeden zaniepokojony sklepikarz jest cytowany na swojej stronie, mówiąc: „Moi rodzice pomagają mi prowadzić sklep. Są starzy i mają problemy ze wzrokiem i mają poważne trudności z odczytaniem małego tekstu i brakiem kolorów, które pomogłyby im szybko zidentyfikować marki”.

Beder mówi, że korporacje czasami wyszukują lub tworzą strony trzecie, takie jak AAR, aby promować swoje poglądy, ponieważ opinia publiczna będzie chętniej słuchać.

Dodaje, że grupy frontowe często starają się zdobyć siłę przekazu, poddając w wątpliwość dowody, które są niekorzystne dla ich stanowiska i proponując dowody przeciwne. AAR stwierdziło, że nie ma dowodów na to, że zwykłe opakowanie będzie działać, a następnie wykorzystało badanie zlecone na własny rachunek, aby wykazać, że ustawodawstwo dotyczące prostych opakowań może kosztować małych detalistów nawet 34 000 dolarów rocznie w straconym czasie, gdy szukają po omacku ​​zwykłych opakowań dla właściwej marki – twierdzenie, które zostało obalone za pomocą niezależne badania.

Czy uwierzysz – możesz „zrównoważyć” śmieciowe jedzenie ćwiczeniami?

Czy nie byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli jeść, co tylko chcemy, bez żadnych negatywnych skutków zdrowotnych? Wygląda na to, że branża spożywcza i napojów pragnie upewnić się, że komunikaty aktywistów zdrowia dotyczące obserwowania tego, co jesz, nie są zbyt mocne. W końcu chodzi o zrównoważenie tego, co jesz, z ilością zużywanej energii… prawda?

Instytut Napojów dla Zdrowia i Wellness

MISJA: Aby „wykorzystać naukę opartą na dowodach w celu poszerzenia wiedzy i zrozumienia napojów, napojów składniki i ważną rolę, jaką aktywny, zdrowy styl życia odgrywa we wspieraniu zdrowia i dobre samopoczucie".

UFUNDOWANE PRZEZ: Coca-Cola

Instytut otwarcie mówi o tym, że jest finansowany przez Coca-Colę, ale niekoniecznie przedstawia wszystkie fakty. Strona skupia się na takich tematach jak nawodnienie i bilans energetyczny, co odwraca uwagę od wysokiej zawartości cukru w ​​niektórych produktach Coca-Coli. Na przykład butelka Coca-Coli o pojemności 600 ml stanowi 71% zalecanego dziennego spożycia cukru przez osobę dorosłą.

„Ekspert od nawodnienia” Instytutu, dr Ann Grandjean, sugeruje, że chociaż woda ma kluczowe znaczenie dla nawodnienia, jej źródło w diecie nie jest ważne. Aby to udowodnić, jej artykuł odnosi się do badania porównującego wyniki nawodnienia u osoby pijącej jedną trzecią zwykła woda i dwie trzecie napojów bezalkoholowych, sok i kawa w porównaniu do kogoś, kto właśnie pił napoje bezalkoholowe, sok i Kawa. „Nie znaleźliśmy żadnych różnic we wskaźnikach nawodnienia, co sugerowało, że chociaż organizm potrzebuje wody, to jednak nie potrzebuje wody pitnej per se, o ile spożywa się odpowiednią ilość innych napojów” – pisze Wnuczka.

Ale badanie udowadnia bardzo niewiele – nie porównuje spożycia 100% wody i ignoruje zdrowotne konsekwencje picia słodkich napojów. Jane Martin, dyrektor wykonawczy Koalicji ds. Polityki Otyłości mówi, że „słodzone napoje, takie jak napoje bezalkoholowe, napoje dla sportowców i owoce napoje, są wypełnione cukrem i są uznawane za główny czynnik przyczyniający się do nadwagi i otyłości u dorosłych Australijczyków i dzieci".

„Badania wykazały, że spożywanie tylko jednej puszki napoju dziennie może doprowadzić do przyrostu masy ciała o 6,75 kg w ciągu jednego roku” – mówi Martin. I pomimo tego, co mówią firmy takie jak Coca-Cola, słodkie napoje nigdy nie powinny być zalecane jako element zdrowej diety – dodaje.

Globalna Sieć Bilansowania Energii

MISJA: „Połączyć i zaangażować multidyscyplinarnych naukowców i innych ekspertów z całego świata, którzy zajmują się stosowaniem i rozwijaniem nauki o bilansie energetycznym w celu osiągnięcia zdrowszego życia”.

UFUNDOWANE PRZEZ: GEBN otrzymał wsparcie od prywatnej filantropii, University of Colorado, University of South Carolina oraz University of Copenhagen, w tym usługi rzeczowe od ShareWIK Media Group i nieograniczony prezent od The Coca-Cola Spółka.

Wydawałoby się, że Coca Cola's Beverage Institute for Health and Wellness mógł nie uzyskać pożądanej przez firmę trakcji. Wprowadź najnowszy dodatek do brygady bilansu energetycznego, Global Energy Balance Network (GEBN), który mówi, że ma pomóc w walce z otyłością, ale milcząco ostrzega przed zbytnim skupianiem się na złym odżywianiu zwyczaje.

GEBN to organizacja, której powiązania z „Wielką Sodą” są sprytnie ukryte (chociaż wspomina w drobnym drukiem na swojej stronie internetowej, że grupa jest częściowo finansowana przez „nieograniczony prezent od The Coca-Cola Spółka".)

W przełomowym odkryciu naukowym, strona internetowa dokładnie wyjaśnia, że ​​przybierasz na wadze, gdy przyjmujesz więcej kalorii niż spalasz i na odwrót. Prezentując atmosferę niezależności i mówiąc, że wykorzystuje podejście oparte na dowodach, aby zakończyć otyłość epidemii, podstawowym przesłaniem jest to, że nie powinniśmy przestawać połykać puszek coli, powinniśmy po prostu ćwiczyć jeszcze.

W końcu nie chcielibyśmy myśleć, że ludzie piją zbyt dużo słodkich napojów bezalkoholowych – jeden z główne czynniki napędzające obecną epidemię otyłości – raczej musimy po prostu lepiej zrozumieć „energię balansować".

Dzięki wsparciu Global Energy Balance Network Coca-Cola zyskała Nagroda Shonka.

Kampania Razem się liczy

MISJA: Kampania dotyczy „bilansu energetycznego”. Została zapoczątkowana przez Zobowiązanie do Zdrowej Australii, „wieloletnią strategię kierowaną przez przemysł spożywczy, mającą na celu pomóc Australijczykom prowadzić zdrowsze, aktywne życie”.

UFUNDOWANE PRZEZ: PepsiCo, Coca-Cola, Sugar Australia, Campbell Arnott's, Unilever, Lion, Nestle, General Mills i Infant Nutrition Council (stowarzyszenie przemysłu odżywek dla niemowląt w Australii).

Według strony internetowej Together Counts „zagrożenia zdrowotne związane z otyłością są w dużej mierze kontrolowane, jeśli dana osoba jest aktywna fizycznie i sprawna fizycznie”. Co więcej, rosnące wskaźniki otyłości w Australii niekoniecznie wynikają z faktu, że ponad jedna trzecia przeciętnego dorosłego dziennie spożycie energii pochodzi z uznanych potraw i napojów (które wielu zwolenników kampanii akurat produkuje) – jest to spowodowane „energią brak równowagi".

Na szczęście kampania sugeruje, że temu problemowi można przeciwdziałać, równoważąc to, co jemy i pijemy, z ilością kilodżuli, które spalamy w wyniku aktywności. A to nie jest trudne, według jednego z nich infografiki. Podaje przykłady, takie jak zrównoważenie 50-gramowego batonika czekoladowego z 30-minutową przejażdżką rowerem i sałatką kanapkę (która ma mniej kilodżuli i więcej składników odżywczych niż tabliczka czekolady) sprzątając dom za 45 minuty.

Inne formy astroturfingu

Grupy frontowe to nie jedyny rodzaj astroturfingu. Fałszywe recenzje online to kolejna powszechna praktyka. Chcieć wiedzieć więcej?

  • Przyjaciel czy podróbka? Firmom nie jest trudno zapłacić, ani nawet drogo fałszywe recenzje.
  • Witryny z recenzjami hoteli Jak rozpoznać fałszywe recenzje na strony hotelowe.
  • Aug 03, 2021
  • 34
  • 0