Stany Zjednoczone przewodziły oskarżeniu o Partnerstwo Transpacyficzne, ale po jego wycofaniu znaczna jego część będzie musiała zostać zmieniona, mówi minister handlu Steven Ciobo.
„Rozmawiałem obszernie z moimi odpowiednikami TPP na temat sposobów blokowania korzyści z TPP, bez Stanów Zjednoczonych, jeśli zajdzie taka potrzeba.
„W tym tygodniu na Światowym Forum Ekonomicznym spotkałem się z Japonią, Kanadą, Meksykiem, Singapurem, Nową Zelandią i Malezją, aby omówić alternatywy”.
W negocjacjach TPP brało udział 12 krajów, w tym Australia i USA, które odbyły się w tajność ponad osiem lat.
Australia ma szansę uczynić proces zawierania traktatów przejrzystym, mówi Tom Godfrey, szef mediów w CHOICE.
„To było rozczarowujące, że negocjacje TPP odbywały się w tajemnicy. CHOICE uważa, że tekst umów powinien zostać opublikowany przy najbliższej możliwej okazji, aby zapewnić skuteczne konsultacje społeczne i kontrolę”.
Dodał, że należy również przeprowadzić niezależną analizę kosztów i korzyści, aby określić, co Australijczycy tracą i zyskują na transakcji.
„CHOICE uważa, że tego typu analizę należy przeprowadzić, zanim Australia zgodzi się podpisać jakąkolwiek umowę handlową, nie mówiąc już o tak dużej i złożonej jak TPP”.
Wybrane warunki TPP forsowane przez Stany Zjednoczone mogą przestać obowiązywać po jego wycofaniu, np. Inwestor-Państwo Klauzula rozstrzygania sporów (ISDS), która umożliwia zagranicznej firmie pozwanie rządu australijskiego zgodnie z interesem publicznym prawa.
Być może najbardziej znanym przykładem takiego przypadku był przypadek, gdy Phillip Morris tytoń pozwał rząd australijski w sprawie używania zwykłego opakowania papierosów. Rząd federalny wygrał sprawę w kwestii proceduralnej, ale zgłoszony koszt dla australijskich podatników wyniósł około 50 milionów dolarów.
Rząd australijski nie powinien ratyfikować żadnego porozumienia, które zawiera ISDS, mówi Godfrey.
„Jeśli zamierzają kontynuować z wersją TPP, Australia powinna wynegocjować opcję rezygnacji z ISDS dwustronne podstawy z pozostałymi stronami umowy, tak jak już mamy z New Zelandii”.