Dlaczego zależy nam na TPP

Kwiecień 2015

W ciągu najbliższych kilku miesięcy możemy zobaczyć zakończenie negocjacji w sprawie być może najważniejszej międzynarodowej umowy handlowej w historii Australii: Partnerstwa Transpacyficznego (TPP).

Często jesteśmy pytani, dlaczego CHOICE interesuje się umowami handlowymi takimi jak TPP. Najprostsza odpowiedź brzmi, że kiedy wolny handel działa tak, jak powinien, jest dobry dla konsumentów – to dostarcza rynki, które napędzają konkurencję i innowacje, dając konsumentom dostęp do lepszych produktów w lepszych ceny.

Ale współczesne umowy nie dotyczą już tylko wolnego handlu towarami. W coraz większym stopniu skupiają się na handlu usługami i ochronie własności intelektualnej. Oznacza to na przykład, że głównym priorytetem rządu Stanów Zjednoczonych jest często ochrona patentów dużych amerykańskich firm farmaceutycznych lub praw autorskich studiów hollywoodzkich.

Dla Australijczyków może to oznaczać dłuższe oczekiwanie na pojawienie się tańszych leków generycznych lub surowe kary za drobne naruszenia praw autorskich. Być może najbardziej niepokojącym elementem wielu nowych umów – w tym TPP – jest uwzględnienie zapisów dotyczących rozstrzygania sporów między inwestorem a państwem (ISDS). Pozwalają one korporacjom na podjęcie działań przeciwko rządowi w celu utraty zysków.

Bieżąca akcja giganta tytoniowego Phillip Morris przeciwko przepisom australijskiego rządu dotyczącym prostych opakowań jest tego żywym przykładem. Opierając się na klauzuli ISDS zawartej w traktacie inwestycyjnym z 1993 r. między Australią a Hongkongiem, Phillip Morris argumentuje, że uniemożliwiając im umieszczanie logo na paczkach papierosów, rząd ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie zysków ze swojej australijskiej inwestycje. Intencją zwykłego opakowania było zmniejszenie liczby osób palących, co zawsze prowadziło do zmniejszenia zysków firm tytoniowych. Jest to jednak ważny cel, a traktaty, które rzekomo dotyczą handlu międzynarodowego, nie powinny ograniczać prawa rządów do stanowienia prawa w interesie publicznym.

CHOICE uważa, że ​​klauzule ISDS nie odgrywają uzasadnionej roli w umowach handlowych, których stroną jest Australia. Innym wielkim problemem jest sposób, w jaki te umowy są negocjowane – za zamkniętymi drzwiami, bez zaangażowania publicznego lub parlamentarnego, dopóki umowa nie zostanie sfinalizowana. Z kolei ponad 600 doradców z grup interesariuszy ma dostęp do procesu TPP w USA. Unia Europejska poszła jeszcze dalej, publikując kluczowe fragmenty umowy transatlantyckiej, którą obecnie negocjuje z USA. Kiedy umowy te mają tak daleko idące konsekwencje, zasługują na publiczną rozmowę. Jeśli może pracować dla UE, może pracować w Australii.

Alan Kirkland, dyrektor generalny
E-mail: [email protected]
Świergot: @AlanKirkland

  • Aug 03, 2021
  • 17
  • 0